W drugie święto warunki do jazdy były dużo lepsze, tzn w większości sam lód i wylodzony śnieg czyli w sam raz pod kolec :) Do tego przy okazji Świąt służby miejskie nie zdążyły zasypać wszystkiego piaskiem dzięki czemu sprzęt był cały czas czysty.
Korzystając z wolnej niedzieli i nie najgorszych warunków pogodowych wybrałem się popołudniem na rower. Celem był objazd dookoła Paprocan, a kompanem w podroży był Tomek na swoim Treku.
W terenie świetnie się spisały kolcowane Panaracery fire XC pro, o których niedługo napisze. :)
Tak jak planowałem z zakupionych jesienią Panaracerów Fire XC 2,1 zrobiłem opony z kolcami. Kupiłem 2 paczki blachowkrętów, klej guma-metal, przygotowałem 2 starte opony. Zacząłem wkręcać, śrubokrętem i wiertarką. Podstawa to wbić się w klocek. W jedną wbiłem 250 szt, bijąc w każdy klocek, a w drugiej pominąłem te centralne na środku i weszło 200.
Środek wyłożyłem wycięta starą oponą, nawaliłem resztki kleju guma metal, a na końcu wnętrze zabezpieczyłem talkiem, żeby nie chwyciło dętki na resztce kleju.
Całość pochłonęła mnóstwo czasu, ale efekt jest świetny, trzymają lepiej niż na szutrze, a po asfalcie również da się jechać.